Witam serdecznie!
Udało się choć na chwilkę wpaść na bloga przed Świętami. Jak w każdym domu dużo się dzieje :)
Oprócz szaleńczych prób ogarnięcia wszystkiego staram się jeszcze zrobić ostatnie dekoracje.
Co roku, a jestem na blogu już 6! lat pokazuję Wam trochę inne oblicze domu na Święta.
Nie oznacza to, że wciąż kupuję nowe rzeczy. Fakt, kilka zawsze przybywa mimowolnie, a i pomysły się pojawiają. Chociażby ta gałąź na ścianie. Tu z pomocą przyszedł pinterest oraz znajomy rodziny Paweł, który dla mnie przygotował idealną sztukę ;)
Dwa dzwonki - świeczniki kupiłam jeszcze latem, na targu staroci i proszę...
Bordowej gwiazdce od
bettys-home.pl po prostu nie mogłam się oprzeć. Welur uwielbiam i najchętniej miałabym ją we wszystkich kolorach. Na jednej poduszce nie poprzestałam i do domu naszego oraz Siostry trafiły białe w złote choinki :)
A salon wygląda tak...
Przerwa na kawę to teraz luksus :) Z drugiej strony, jeśli nie ma czasu by delektować się tą atmosferą to po co to wszystko?!
W tym roku zajmuję się na poważnie uprawą amarylisów. Nigdy wcześniej nie były dla mnie tak łaskawe! Ten biały z Ikei notabene wprost oszalał. Obecnie 6 kwiatów jest już w pełnym rozkwicie, nie nadążam robić mu zdjęć!
Mała Smukke to prawdziwy rarytas zdobyty przez G. Nie ze skandynawskiego sklepu, a na taką ta lampka wygląda, ale z poczciwej Biedronki :)
Kościółek vintage, kupiony na targu staroci. Dziś już nie robią kościółków z krzyżem, taki znak czasów. Ale jeśli idea wspólnoty i radości z bycia razem idzie pod hasłem Happy Holiday, to nie mam nic przeciwko temu. Dziś trzeba się jednak starać, żeby nie zgubić sensu tych Świąt.
Moda dotyczy również... wianków ;)
Ostatnio bardzo na czasie są metalowe obręcze. Moje wykonał sąsiad.
Dodałam eukaliptus, bombkę i cynamon.
W tym roku zwariowałam wprost na punkcie obrusu świątecznego, a raczej zimowego z Zara Home. To on wyznaczył kierunek dekoracji w domu.
Na ścianie pojawiły się trzy wianki, tak jak w ZH.
A w oknie świeci zdobyczny (targ staroci), skandynawski świecznik. Podoba mi się ten północny anioł i gabaryty lampki. Wreszcie coś większego!
Podstawą stroika adwentowego stał się metalowy świecznik Ib Laursen, który kupiłam podczas przypadkowego odkrycia miasteczka Bardo w Kredensie Babci Heli. Białe świece już się wypaliły, czerwone zostawiam na Boże Narodzenie.
Moi Drodzy,
życzę Wam cudownie ciepłych w sercu Świąt Bożego Narodzenia, spędzonych z bliskimi, w dobrej atmosferze, którą wyznaczą nie tylko dekoracje, choinka, potrawy, ale przede wszystkim ludzie i ich dobre emocje. Niech Wasze Święta będą radosne i spokojne, gdziekolwiek je spędzicie.
Do zobaczenia!